Kliknij tutaj --> ⛈️ jazda na wózku inwalidzkim
Widać na nim mężczyznę jadącego wylotówką z Wrocławia na elektrycznym wózku inwalidzkim. Kierujący wózkiem - jak przekazuje autor nagrania - miejscami rozwijał prędkość dochodzącą
Translations in context of "poruszała się na wózku inwalidzkim" in Polish-English from Reverso Context: Ponad połowa badanych (56%) poruszała się na wózku inwalidzkim.
Jazda na wózku inwalidzkim - Trening cardio - YouTube. Film ma na celu promocję zdrowego trybu życia. Jest skierowany zwłaszcza do osób niepełnosprawnych, a zwłaszcza do poruszających się
Agnieszka Grochowska: jazda na wózku inwalidzkim jest niezwykle trudna. - Agnieszka Grochowska, która zagrała główną rolę w filmie "Skołowani". Aktorka wcieliła się w rolę kobiety, która porusza się na wózku inwalidzkim. Opowiedziała o przygotowaniach do roli. Komedia romantyczna w kinach już od 14 kwietnia; - Remigiusz Grzela
Skuter inwalidzki jest przede wszystkim dla osób chcących aktywnie żyć. Jeśli jego kierowca jest w stanie stabilnie siedzieć, przejść parę kroków, żeby na skuterze usiąść, ma w miarę sprawne ręce, żeby utrzymać. kierownicę, to z korzystaniem z tego pojazdu nie powinien mieć problemów. Żeby jeździć skuterem, niepotrzebne
Site De Rencontre A Ile Maurice. Po tym jak jechaliśmy z Gohą pociągiem z Malmö do Kopenhagi, postanowiłem w niedługim czasie przetestować ten rodzaj podróżowania także w Polsce. Kilka dni temu, przy okazji wyjazdu na „Charytatywny Turniej Pokerowy EPT Polska” nadarzyła się ku temu okazja. Goha z racji na panującą za oknem aurę, nie była tym pomysłem zachwycona, ale byłem uparty i się udało. 14 stycznia 2017 roku wyruszyłem z Gohą w moją pierwszą podróż pociągiem na wózku inwalidzkim po rodzimej ziemi. „Jedzie pociąg z” Olsztyna Gdy już nadszedł dzień naszego odjazdu do Warszawy (o zakupie biletu będzie na samym końcu) byłem bardzo podekscytowany tym, że w końcu , po tylu latach przejadę się polską koleją. Nie myślcie jednak, że byłem tak odważny i wyruszyłem w tą podróż w ciemno. Wprawdzie wiedziałem, że pociąg będzie dostosowany itd., ale w głowie miałem składy z przed 15 lat i dopiero po obejrzeniu filmiku Piotra Czarnoty nabrałem przekonania, że wszystko będzie ok. Gdy już znaleźliśmy się z Gohą na dworcu w Olsztynie bez problemu znaleźliśmy miejsce spotkania z obsługą dworca (znajduje się ono przy wejściu bliżej dworca PKS). Po kilku minutach zjawiła się ochrona dworca, która odprowadziła nas na drugi peron, gdzie czekał już na nas pociąg. Po dojściu do wagonu 3-ciego, gdzie znajdują się miejsca dla osób poruszających się na wózku inwalidzkim, nie musieliśmy długo czekać, aby zjawiła się obsługa pociągu z informacją, że „winda szwankuje i nie wiadomo czy zadziała”. Możecie domyśleć się jaki był mój zawód. Winda nie działa, na pokład pociągu ponad metr, a tuż obok mnie przemarznięta już Goha, która jest tu bo ja chcę spełnić swoje marzenie. Na szczęście sytuacja po kilku minutach została opanowana i winda zjechała. Całe szczęście, że posiada ona poza wersją elektryczną także opcję obsługi mechanicznej, bo właśnie dzięki dziarskiemu pompowaniu pana konduktora dostałem się do pociągu. Warto w tym momencie dodać, że podczas całego etapu osoba niepełnosprawna znajduje się pod baczną opieką towarzyszących jej pracowników. Do tego wszyscy są bardzo uprzejmi i pomocni. Z całą pewnością, PKP sprzed 15 lat odeszło w zapomnienie. Gdy już znalazłem się na pokładzie pociągu doznałem szoku. Wprawdzie na wspomnianym wyżej filmie Piotra widziałem, że jest ok, ale zobaczyć to na własne oczy, to co innego. Czysto, nowocześnie, wygodnie, ciepło i tak szeroko, że można się kręcić dookoła. XXI wiek w pełnym tego sformułowania znaczeniu. Miejsca przeznaczone dla osób niepełnosprawnych pozbawione są foteli przez co można wygodnie podjechać pod rozkładany stolik i rozkoszować się podróżą. Poza w 100% dostosowanymi miejscami dla niepełnosprawnych, w pociągu znajduje się też dostosowana do ich potrzeb toaleta, wyposażona we wszelkie konieczne akcesoria. W końcu nadszedł czas odjazdu i pociąg ze szwajcarską punktualnością ruszył w drogę do Warszawy. Jeśli interesują Cię atrakcje w Warszawie to zajrzyj do naszych pozostałych wiele takich miejsc i sądzimy, że znajdziesz coś co Cię zainteresuje. Byłem przeszczęśliwy i z nieschodzącym z twarzy uśmiechem, przy charakterystycznym „tuk, tuk” (którego brakowało mi w olsztyńskim tramwaju) gapiłem się w okno. Gdy dojechaliśmy do stacji Działdowo postanowiliśmy z Gohą zjeść śniadanie i w tym właśnie celu udaliśmy się do znajdującego się tuż obok Warsu. Oczywiście przejazd do Warsu, jest jak najbardziej możliwy i bezproblemowy. Ceny w tym lokalu na szynach nie należą do wygórowanych, a warto dodać że wszystko przygotowywane jest tuż przed podaniem i jest bardzo smaczne. Jeżeli macie na coś ochotę, a nie chce się Wam ruszać z miejsca to nic straconego. Otóż Wars posiada aplikację mobilną mWars dzięki której możecie zamówić posiłek z dostawą do Waszego miejsca. Nie macie pakietu internetu? Też nie jest to problemem, ponieważ w pociągu jest bezpłatne wi-fi, choć niestety czasami trudno się połączyć. A gdyby rozładował Wam się sprzęt to pod siedzeniem jest gniazdko. Czyż to nie jest najwyższy standard obsługi i komfortu? Podczas spożywania naszego kolejowego śniadania, nagle przestałem słyszeć „tuk, tuk”. Byłem lekko zasmucony tą zmianą, ale bardziej zaciekawiony skąd ona się wzięła. Cała zagadka rozwiązała się gdy wróciliśmy na swoje miejsca. Okazało się, że wjechaliśmy na nową trakcję przygotowaną dla Pendolino (tak mi się wydaje) i z 90 km/h przyśpieszyliśmy do 160 km/h! Tak, nie macie problemów ze wzrokiem. Pędziliśmy 160 km/h, a dowód poniżej. To właśnie za sprawą takiej prędkości dotarliśmy do Warszawy w nieco ponad 2,5 godziny, odbywając całą naszą podróż w bardzo komfortowych warunkach. Warszawa Centralna jest dostosowanym dworcem, więc po skorzystaniu z dwóch wind w kilka chwil byliśmy na przystanku autobusowym. Podsumowując Ja jestem podróżą pociągiem na wózku inwalidzkim zachwycony. Dostosowanie na 5, Wars na 5, czas w jakim się jest na miejscu 5. Ode mnie duży plus dla Intercity za taki skok technologiczny i jakość obsługi klienta. Na 100% będę chciał skorzystać z ich usług jeszcze raz. Gosi pomimo początkowego zmarznięcia też się podobało 🙂 Jak poprawnie kupić bilet na przejazd pociągiem na wózku inwalidzkim? Sprawa wydaje się prosta i nie wymagająca tłumaczenia. Cóż to za filozofia? Jednak ja byłem na tyle zdolny, że zrobiłem to źle. Dlatego postanowiłem w punktach opisać całą procedurę: Wchodzimy na stronę z rozkładem jazdy PKP gdzie wybieramy interesujące nas połączenie oraz datę odjazdu, a w opcjach połączeń zaznaczamy „ułatwienia dla niepełnosprawnych”.Po wyszukaniu i wybraniu interesującego nas połączenia klikamy „kup bilet”.Na stronie, która nam się wyświetli wypełniamy formularz. W tym miejscu bardzo ważne jest wybranie opcji „Miejsce dla osoby na wózku” w sekcji „Rodzaj wagonu”. To właśnie w tym miejscu ja popełniłem błąd i tylko dzięki miłej Pani z infolinii Intercity, udało się go kolejnych krokach należy zapłacić za bilet i go pobrać. Jeśli podróżujecie z osobą towarzyszącą/opiekunem to najpierw wg powyższych punktów kupujecie bilet dla siebie. Następnie powtarzacie procedurę wybierając w sekcji „Rodzaj ulgi” zniżkę „95% Przewodnik/Opiekun” i następnie podajecie numer swojego biletu. System automatycznie przydzieli miejsce dla opiekuna, które znajdować się będzie w sąsiedztwie Waszego. Gdybyście mieli jakiś problem/pytania, to polecam kontakt z infolinią Intercity, jeśli tylko to możliwe to na 100% Wam pomogą. Ja taki kontakt wspominam bardzo miło, więc bez obaw 🙂 Mam bilet, co dalej? W Polsce niestety nie da się wybrać w podróż pociągiem spontanicznie. Przewoźnicy, aby zapewnić odpowiednią pomoc osobie niepełnosprawnej, wymagają zgłoszenia takiego przejazdu minimum 48h przed planowanym odjazdem. Aby uzyskać taką pomoc w przypadku Intercity (tylko z tym przewoźnikiem miałem styczność) należy wypełnić formularz na stronie internetowej lub zadzwonić pod numer 19 757. Gdy już przewoźnik potwierdzi nam możliwość udzielenia pomocy na wybranej trasie, należy pamiętać, że w ustalonym miejscu spotkania na dworcu należy być minimum 30 minut przed odjazdem pociągu. Uważam, że konieczność zgłoszenia przejazdu osoby niepełnosprawnej dwa dni przed odjazdem, jest sporym minusem. Nie można od tak kupić biletu i pojechać w słoneczny dzień nad morze. Trzeba wszystko planować. Ten 48h termin szczególnie niezrozumiały jest dla mnie w przypadku pociągów posiadających wbudowaną platformę dla wózków inwalidzkich. Przecież do ich obsługi nie jest potrzeba jakaś tajemna wiedza czy wysoko wyspecjalizowana kadra. Fajnie by było, gdyby Intercity dało możliwość spontanicznej podróży osobie niepełnosprawnej w tych pociągach, które są w 100% dostosowane. Otrzymaliśmy od PKP Intercity wyjaśnienie dlaczego funkcjonuje konieczność powiadomienia przewoźnika o podróży osoby niepełnosprawnej z 48-mio godzinnym wyprzedzeniem: „Wyjaśniamy, że konieczność wcześniejszego zgłaszania przejazdu pasażera z niepełnosprawnością wynika z rozporządzenia (WE) NR 1371/2007 PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY z dnia 23 października 2007 r. dotyczącego praw i obowiązków pasażerów w ruchu kolejowym i jest również stosowana u innych przewoźników, np. w transporcie lotniczym (z wyprzedzeniem 48 h), przewozach autokarowych (z wyprzedzeniem 36 h) oraz w transporcie morskim (z wyprzedzeniem 48 h w podróży promem lub statkiem). Przepisy te obowiązują we wszystkich krajach Unii Europejskiej. W szczególności potrzebę asysty lub/i zapewnienia odpowiedniego rodzaju taboru powinni zgłosić organizatorzy przejazdów grupowych jeśli w grupach będą podróżowały osoby niepełnosprawne.”~ PKP Intercity Na koniec chciałem uciąć ewentualne przypuszczenia, że wpis ten jest w jakikolwiek sposób sponsorowany przez spółkę PKP Intercity. Nie jest. Po prostu uważam, że jak coś jest dobre, to trzeba to chwalić. Filmik z naszej podróży pociągiem Zapraszamy na nasze grupy Od poniedziałku do piątku zajmuję się grafiką na potrzeby reklamy, w międzyczasie obserwując promocje lotnicze. Bardzo, bardzo lubię pokera, w każdym jego aspekcie :) Tetraplegik, wózek aktywny.
Nauka jazdy na wózku. Jak przystosować się do nowej sytuacji? Istnieje wiele sytuacji, które wymuszają stosowanie, a raczej poruszanie się przy użyciu wózka inwalidzkiego. Dla niektórych osób jest to jedyna szansa na przemieszczanie się, ze względu na całkowity niedowład kończyn dolnych. Są też tacy, którzy na co dzień w domu poruszają się bez wózka, lecz ich stan zdrowia uniemożliwia im przemieszczanie się poza obrębem domu bez pomocy wózka. W każdym z tych przypadków najważniejszą rzeczą jest umiejętność korzystania, samodzielnego poruszania się na wózku. Dlaczego samodzielność osoby niepełnosprawnej jest tak ważna? Człowiek z natury chce być samodzielny, decydować w pełni o sposobie spędzania czasu. Ograniczenia fizyczne bądź psychiczne skutecznie to niekiedy uniemożliwiają. Samodzielność osób niepełnosprawnych jest ważna przede wszystkim ze względu na samopoczucie tych osób i ich poczucie własnej wartości. Właściwe korzystanie z wózka inwalidzkiego, bez konieczności stałej pomocy osób trzecich to wolność, niezależność, której każdy potrzebuje dla zachowania zdrowia psychicznego. Jak zacząć samodzielnie korzystać z wózka inwalidzkiego? Nauka jazdy na wózku inwalidzkim obejmuje kilka etapów. Pierwszym krokiem do sukcesu jest zaakceptowanie wózka, sytuacji, w jakiej się znalazła osoba, która musi zacząć korzystać z wózka, bywa, że do końca swojego życia. Najlepiej jest skorzystać z poradni psychologicznej oraz fizjoterapeutycznej, które pomogą opanować właściwą technikę poruszania się wózkiem inwalidzkim. Dobrze jest o taką pomoc poprosić sklep medyczny, taki jak nasz, który może służyć sprawdzonymi kontaktami do właściwych poradni. Jakie umiejętności trzeba opanować, poruszając się na wózku? Nauka jazdy na wózku inwalidzkim ma na celu nauczenie zachowania się osoby niepełnosprawnej w różnych sytuacjach, również tych nie do końca bezpiecznych, mogących być dla nich zagrożeniem utraty zdrowia, czy też życia. Należy zatem nauczyć się: odpowiednio dobierać wózek, jego ustawienia do swoich potrzeb, opanować jazdę we wszystkich kierunkach z zachowaniem odpowiedniej postawy ciała, niwelujących np. bóle, ścierpnięcia w okolicach obręczy barkowej, balansować wózkiem, czyli umiejętnie poruszać się po nierównym terenie, pokonywać przeszkody, przećwiczyć upadki na wózku.
Wózek inwalidzki może stanowić przestrogę przed zmęczeniem codziennymi troskami, które mogą przyczynić się do pogorszenia stanu zdrowia zarówno psychicznego, jak i fizycznego. Czasami wózek inwalidzki może wskazywać przemęczenie problemami życiowymi lub odczuwaniem potrzeby związanej z samotnością i chwilami odpoczynku od najbliższego otoczenia. Być może osoba śniąca powinna skoncentrować swój wysiłek na trosce o swój stan zdrowia. Jeżeli we śnie widzimy wózek inwalidzki, to niedługo spotka nas nieszczęście lub zbliża się choroba, która pojawi się w gronie najbliższych osób. Jeżeli w marzeniu sennym pchamy wózek inwalidzki, to bierzemy na siebie zbyt duży ciężar, który na dłuższą metę może przyczynić się do poniesienia dotkliwej porażki. Często widok jeżdżenia na wózku inwalidzkim może stanowić przestrogę przed nadmierną zależnością od innych. Może warto wreszcie stać na własnych nogach i niezależnie pójść do przodu? Należy wiedzieć, że przemieszczanie się na wózku inwalidzkim może stanowić ostrzeżenie przed zagubieniem się w życiu. Ale jeśli w marzeniu sennym widzimy chorego na wózku inwalidzkim, to być może pewna bliska osoba potrzebuje naszej pomocy, lecz odczuwa wstyd przed poproszeniem o pomocną dłoń. Czasami widok bliskiej osoby na wózku inwalidzkim może stanowić ostrzeżenie przed lekceważeniem potrzebujących pomocy osób. Również należy wiedzieć, że osoba na wózku inwalidzkim może wskazywać na dosłowne pogorszenie stanu zdrowia najbliższego grona rodzinnego. wózek inwalidzki - problemy, zmęczenie, nieszczęście jeździć na wózku - nadmierna zależność od innych chory na wózku - ktoś bliski potrzebuje pomocy bliska osoba na wózku - lekceważenie bliskich Przeszukaj sennik: Interpretacja innych snów
Skip to content 5 powodów dla których fajnie jest jeździć na wózku inwalidzkim. 5 powodów dla których fajnie jest jeździć na wózku inwalidzkim. 5 powodów dla których fajnie jest jeździć na wózku inwalidzkim. Dziś kompletnie inaczej, bez wątku martyrologicznego. Przedstawię Ci 5 powodów, dla których fajnie jest jeździć na wózku inwalidzkim. Tak, dobrze czytasz, nie masz pomroczności jasnej, napisałam to, i nie, nie zwariowałam 🙂 Polacy mają tendencję do wpierdzielania się w cudze sprawy, do powierzchownego, szybkiego oceniania innych i do marudzenia i narzekania. Ja też czasami taka jestem. Otrzymując kolejny cios prosto w brzuch, wielokrotnie myślę, kurwa znowu? Ile jeszcze? Wtedy zamykam oczy i marzę o tym, żeby wszystko, co niefajne było poza mną. Niestety to tak nie działa, te złe i niefajne chwile też trzeba przetrwać, zacisnąć zęby i podnieść głowę do góry. Mam taką swoją metodę zaczerpniętą z książki z dzieciństwa i zgodnie z tą metodą żyję od lat i dlatego uważam, że można znaleźć coś pozytywnego w każdej, nawet najgorszej, sytuacji. Takie podejście nie przychodzi samo, trzeba się go nauczyć, ale praca nad sobą i swoimi słabościami to już inny temat. Wracając, pokaże Ci pięć powodów, dla których warto jeździć na wózku 🙂 1. Duże przestronne, często czyste toalety. No cóż, każdy wie, że sikanie to bardzo ważna sprawa, a sikanie w publicznych toaletach to często przygotowanie do skakania ze skoczni, a nie sikanie. Jest kilka pozycji sikania: pierwsza to wspomniana wyżej pozycja na narciarza potocznie zwana „na Małysza” Kolejna to góralski przykuc nad sedesem i – te dwie pozycje zrobią Ci o wiele więcej złego niż bakteria na udzie, gdyż mięśnie miednicy są ekstremalnie napięte i często nie wysikujemy się do końca. Najlepsze są zdecydowanie podkładki higieniczne i sikanie na siedząco, czyli tak jak sikam ja i wiele moich koleżanek poruszających się na wózkach. Na szczęście w wielu przybytkach użyteczności publicznej toalety dla niepełnosprawnych są po prostu czyste. Nie ma moczu na podłodze itp. Aczkolwiek mnie śmieszy fakt robienia z nas trzecie płci. Są toalety dla kobiet, dla mężczyzn i dla niepełnosprawnych wszystkich płci, także tego. Fakt posiadania osobnych toalet jest bardzo przydatny szczególnie na festiwalach, koncertach i różnych innych imprezach publicznych. Kiedy to do nieprzystosowanych są kilometrowe kolejki – my mamy luzzz 🙂 sikać można na czilaucie 2. Nie stoisz, tylko siedzisz w kolejkach, na koncertach itp. Niby nic, a jednak ułatwia życie na maksa. Kolejki w szpitalach, do rejestracji, do kas biletowych na koncertach no i te w sklepie — siedzisz. Czujesz? niby stoisz, a siedzisz 🙂 Rany, jakie to wygodne. Nie na darmo w PRL byliśmy bardzo ceniona grupą społeczną 😀 Człowieku, wiesz jakie to wygodne? Ja bardzo doceniam tę wartość dodaną do mojego wózka. Tak bardzo, że nie pozwalam na przepuszczanie mnie w kolejkach, no bo nie dość, że siedzę, to jeszcze chcą mnie kolejkowicze przepuszczać. Tego paradoksu nigdy nie zrozumiem. Kobiet w ciąży – nie, nie przepuszczę, ciąża nie choroba. Utykających i tych o kulach – nie… no jak robią zakupy to i dadzą radę postać. Starszych schorowanych też nie… a na wózku ZAWSZE, ale to zawsze chcą przepuszczać w kolejce. Ludzie co z Wami? 😀 3. Nie niszczysz butów. Buty są ważne, jak bardzo ważne wie większość kobiet. Kupujemy, bo, pasują nam do kupionej torebki i niekupionego jeszcze auta 🙂 Kupujemy, bo koleżanka ma podobne, bo jest promocja i najważniejsze, bo takich jeszcze nie mamy 🙂 Nigdy, ale to nigdy nie kupujemy, bo się zniszczyły :). Zawsze mamy kilka par w zapasie 🙂 Na wózku buty się nie niszczą. Możesz chodzić rok i nadal wyglądają jak prosto z pudełka. Zajebiste prawda? 4. Nie giniesz w tłumie. Ludzie inwestują w GPS, w różne aplikacje monitorujące dzieci bądź małżonków. Ja tego nie potrzebuję. Ta ruda na wózku to właściwie już moje drugie imię i nazwisko. Po burzy rudych włosów i po wózku poznają mnie wszyscy, ba nawet monitorują moje wyjścia i uprzejmie donoszą, gdzie (i z kim?!) się włóczę. Donoszą mężowi, przyjaciółkom, a nawet pracodawcy (!?). Także co jak co, ale zginięcie w tłumie mi nie grozi. Na razie mnie to bawi, jak przestanie, przemaluję się na blond i zacznę chodzić. 5. Zawsze masz dobre wejście. I ostatnie – najważniejsze 🙂 Tak zwane dobre wejście. Spójrz mi w oczy i powiedz, że chociaż raz w życiu nie chciałeś wejść do pokoju, w który odbywa się jakieś przyjęcie w taki sposób, żeby wszystkim zaparło dech w piersiach. Otóż to. Ja mam zawsze takie wejście. Koleżanki wielokrotnie żaliły mi się, że one wydają kasę na sukienki, makijażystki, fryzjerki, a ja im zawsze to wejście popsuję. 🙂 Taki urok, nigdy nie zostaję niezauważona. Bo nie dość, że na wózku, że ładnie ubrana, umalowana to jeszcze się uśmiecha i mówi z sensem 🙂 Te pięć powodów to taki bonusik do wózka, taki fajny dodatek do codzienności. Mam nadzieję, że tak samo dobrze się bawiłeś czytając, jak ja pisząc to 🙂 Wystarczy że klikniesz i podzielisz się wiedzą Wyobraź sobie kobietę o zaraźliwym uśmiechu i roześmianych oczach, jej rude, długie włosy powiewają na wietrze i niesfornie spadają na twarz. Kobietę dojrzałą na tyle, że wie czego oczekuje od życia, ma jasno ustalone cele, ustabilizowaną pozycję, pracę, dom, ale na tyle dziewczęcą, że wciąż poszukuje nowych inspiracji, zainteresowań, nadal z ciekawością dziecka obserwuje świat i ludzi, a to co widzi i co ją fascynuje opisuje na blogu. Cześć to ja Zaniczka - miło Cię poznać. Podobne wpisy Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy. Page load link
Jerzy Dziewulski były doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta Kwaśniewskiego mocno: Taka jazda bez kasku jest skrajnie niebezpieczna W czwartkowym wydaniu „Super Expressu” pokazaliśmy zdjęcia z Juraty, gdzie prezydent Duda w środę 20 lipca, szalał na skuterze wodnym. Głowa państwa wykręcała bączki, rozpędzała się, hamowała i kręciła na prawo i lewo. Prezydent miał na sobie kamizelkę, ale był bez zabezpieczającego kasku. Tymczasem skuter, w zależności od silnika, może rozpędzać się nawet do 120 km/h. – Prezydent jest niejako własnością narodu, a taka jazda bez kasku jest skrajnie niebezpieczna – tłumaczy Dziewulski, który sam na wakacjach w Tajlandii wypadł ze skutera wodnego, przeleciał 20 m w bezwładzie i po uderzeniu głową o wodę stracił przytomność na 20 s. NIŻEJ ZOBACZYSZ W NASZEJ GALERII ZDJĘCIA ANDRZEJA DUDY, JAK SZALEJE NA SKUTERZE WODNYM. NA ZDJĘCIACH WIDAĆ, JAK DWA LATA TEMU I PIĘĆ LAT TEMU, PREZYDENT DUDA WYPADŁ ZE SKUTERA! Instruktor wyjaśnia, czym może grozić jazda bez kasku skuterem wodnym – Upadek głową o taflę morza z prędkością kilkudziesięciu kilometrów na godzinę niczym nie różni się od uderzenia głową w asfalt. Dlatego WOPR-owcy na skuterach zawsze jeżdżą w kaskach – ostrzega instruktor wykładowca ratownictwa wodnego Grzegorz Ślaziński (53 l.). – Wypadki na skuterach nie należą do rzadkości. Upadek i utrata przytomności może skończyć się zatonięciem, ale zdarza się, że ludzie doznają złamań, uszkodzeń mózgu i rdzenia kręgowego, co czasem kończy się na wózku inwalidzkim. Ktoś może być najlepszym kierowcą, ale przy takich prędkościach jedna kontrfala może zadecydować o życiu i śmierci, dlatego kask i kamizelka to niezbędne minimum bezpieczeństwa na takich pojazdach – ostrzega Ślaziński. >>>Jazda na skuterze wodnym to nie zabawa! Andrzej Duda boleśnie się o tym przekonał. Mamy dowody >>>Andrzej Duda ujawnił majątek. Prezydent złożył oświadczenie majątkowe ZDJĘCIA Z NIEBEZPIECZNEJ JAZDY PREZYDENTA ZOBACZYSZ W GALERII PONIŻEJ Marcin Kierwiński: Duda nie dorósł do swojej funkcji Sonda Andrzej Duda powinien być ostrożniejszy?
jazda na wózku inwalidzkim